Chłopiec z Leśnik: Dziennik z lat 1939-1945

Chłopiec
Zapowiedzi
30 grudnia 2009

Streszczenie

Od Redakcji

 

Prof. dr hab. Szymon Pilecki urodzony w Trokach 16 lipca 1925 roku. Inżynier, pułkownik Wojska Polskiego obecnie w stanie spoczynku. W latach 1951–1968 pracownik naukowy Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, a od roku 1970 do przejścia na emeryturę — Instytutu Podstawowych Problemów Techniki PAN, ostatnio jako kierownik Zakładu Akustyki Fizycznej. Specjalista w dziedzinie inżynierii materiałowej, konstruktor, ekspert z zakresu techniki lotniczej i kosmicznej, badający ciała stałe i procesy pękania metodami akustycznymi, twórca m.in. dyfuzyjnej teorii zmęczenia metali. Kierownik wielu projektów badawczych, autor blisko dwustu publikacji. Od 1993 roku profesor zwyczajny PAN.

Członek Aeroklubu Polskiego — pilot szybowcowy i samolotowy, skoczek spadochronowy.

Niestrudzony działacz społeczności karaimskiej, od 1975 roku Przewodniczący Zarządu Karaimskiego Związku Religijnego w RP. Aktywny uczestnik i animator licznych przedsięwzięć związanych z życiem religijnym i kulturalnym społeczności karaimskiej w Polsce.

Dla przyjaciół i znajomych — Sławek.

Dziennik. Stos luźnych, ponumerowanych kartek o zniszczonych, zagiętych rogach, pożółkły papier, zmieniające się kolory atramentu, miejscami niemal nieczytelny zapis miękkim ołówkiem.

Minęło właśnie siedemdziesiąt lat od pierwszego wpisu dokonanego w Dzienniku ręką młodego karaimskiego chłopca.

Jest rok 1939. Chłopiec ma zaledwie czternaście lat, a Leśniki to odległa o kilka kilometrów od podwileńskich Trok mała osada, w której ojciec autora jest leśniczym.

 

* * *

Dziś, u schyłku pierwszej dekady XXI wieku Dziennik ukazuje się drukiem. Przetrwał. Przetrwał wraz z autorem zawieruchę historii, przetrwał czasy, w których za mniej jednoznaczne opinie i poglądy łatwo traciło się wolność, a nierzadko i życie.

Wpisy w nim zawarte dotyczą zarówno życia osobistego i rodzinnego młodzieńca ze społeczności karaimskiej, jak i sytuacji gospodarczej, politycznej i międzynarodowej Polski i Wileńszczyzny podczas II Wojny Światowej w obliczu zmieniających się rządów, ustrojów, przechodzących wojsk i frontów. Dziennik jest kopalnią wiedzy o życiu codziennym na Wileńszczyźnie w trudnych wojennych latach, opisywanym z punktu widzenia romantycznego i wrażliwego młodzieńca-humanisty, który później miał stać się… naukowcem w zakresie nauk ścisłych, autorem m.in. Encyklopedii Lotnictwa i Kosmonautyki.

 

Czytając Dziennik, obserwujemy, jak wraz z upływem lat kolejne wpisy ze skrótowych rejestracji faktów dokonywanych ręką 14-latka stają się dojrzałymi komentarzami do wydarzeń otaczającego go świata w zakresie życia codziennego i wydarzeń politycznych czynionymi przez szybko dorastającego młodzieńca. Nie należy jednak przy tym zapominać, iż w chwili opuszczenia Wileńszczyzny ma on zaledwie 20 lat. Mimo młodego wieku autora Dziennik zawiera niezwykle wnikliwe i dojrzałe obserwacje, opinie i poglądy. Znajdujemy w nim zarówno odbicie uczuć autora do ludzi i otaczającego go świata, jak i wrażliwe opisy zmieniającej się przyrody, obrazy życia codziennego w Wilnie i w miejscowościach podwileńskich, systemu szkolnictwa, lokalnych wydarzeń politycznych (rządy sowieckie i litewskie, terror NKWD, okupacja niemiecka, utworzenie Litewskiej SRR). Wiele stron poświęconych jest komentarzom dotyczącym globalnych wydarzeń politycznych (wojna polsko-niemiecka, wojna sowiecko-niemiecka, zbrodnia Katyńska, katastrofa w Gibraltarze itp.), a także nadziejom na odzyskanie przez Polskę niepodległości w jej dawnych, przedwojennych granicach. Na kartach Dziennika wyraźnie pobrzmiewają echa niełatwych stosunków polsko-litewskich w dwudziestoleciu międzywojennym i w okresie wojny, czego przejawem jest niezwykle wyrazisty stosunek młodego autora do władzy litewskiej i jej aktualnych reprezentantów. Nie mniej zaangażowania i emocji budzą w autorze poczynania władz sowieckich zaprowadzających na Wileńszczyźnie „nowe porządki”, które w konsekwencji miały stać się przyczyną opuszczenia przezeń rodzinnych stron.

Dziennik stanowi unikalne źródło ukazujące społeczność karaimską w przełomowym dla niej okresie. Dylemat wyjazdu lub pozostania w rodzinnych stronach, tak trudny dla wszystkich mieszkańców kresów wschodnich, jest dla członków mało licznej wspólnoty karaimskiej szczególnie dramatyczny. Dziennik ukazuje w szerszym kontekście stosunek międzywojennego pokolenia młodzieży karaimskiej do Polski i polskości. Autor, podobnie jak współcześni mu Karaimi na Wileńszczyźnie, jest aktywnym uczestnikiem karaimskiego życia religijnego, kulturalnego i społecznego, a jednocześnie widzimy jego nierozerwalny związek i pełną identyfikację z polskością w jej aspektach historycznych, politycznych i kulturowych. Członek społeczności karaimskiej nie przestaje być żarliwym polskim patriotą.

Rękopis zawiera 558 stron formatu A5 wypełnionych niezwykle drobnym pismem. Autor rozpoczyna swój pamiętnik 20 września 1939 r., trzy dni po zajęciu Wileńszczyzny przez wojska sowieckie. Dziennik jest pisany skrupulatnie (zawiera ponad tysiąc wpisów) przez cały okres wojny do roku 1945, do momentu opuszczenia przez autora Wileńszczyzny. Dodatkowo w Dzienniku znajdujemy po jednym wpisie z lat 1946 i 1947 dokonanym już na terenach Polski w jej nowych, powojennych granicach, w nowym ustroju.

Przygotowując tekst Dziennika do publikacji, starano się ograniczyć do minimum ingerencje redaktorskie, niemniej jednak zmieniające się przez dziesięciolecia normy językowe wymogły zastosowanie nieznacznych korekt. Uwspółcześniono pisownię wyrazów, a formy uważane dziś za archaiczne lub przestarzałe, zapisano we współczesnym ich brzmieniu (na przykład formy dopełniacza liczby mnogiej od takich wyrazów jak: lekcja, manifestacja, operacja, które w oryginale miały formę lekcyj, manifestacyj, operacyj, zapisano według obecnie obowiązującej normy). Przestarzałe formy przymiotników i zaimków w przypadkach zależnych np. w spalonem, o tem, zastąpiono odmianą współczesną, pozostawiono zaś bez zmian formy językowe stanowiące odzwierciedlenie regionalizmów i gwary środowiskowej. Tekst opatrzony jest przypisami wielokrotnie konsultowanymi z autorem. Po kilkudziesięciu latach od dokonania wpisów identyfikacja niektórych osób, kryptonimów i sytuacji okazała się jednak niemożliwa. Nawiasami kwadratowymi oznaczono w tekście miejsca wtrąceń lub pominięć redakcyjnych. Dla jasności narracji w niektórych miejscach dodano obok imion nazwiska lub przydomki opisywanych osób. Przyjęto jednak zasadę, iż pierwsze wystąpienie w tekście danej osoby opatrywane jest przypisem z podstawowymi danymi biograficznymi, zaś poszerzone informacje znaleźć można w umieszczonych na końcu książki notkach biograficznych. Z oczywistych względów więcej uwagi poświęcono występującym w Dzienniku osobom narodowości karaimskiej. Iilustrujące tekst fotografie pochodzą ze zbiorów Szymona Pileckiego. W kilku miejscach usunięto przejaskrawione opinie powodowane emocjami chwili, pewne fragmenty z kolei pominięto na życzenie autora. W rękopisie pojawiają się wyrazy i zdania w językach rosyjskim, litewskim, niemieckim, karaimskim. Przyjęto zasadę, iż przedstawione są one w formie zapisu autorskiego, zaś fragmenty w języku rosyjskim, niezależnie od użytego przez autora alfabetu, zapisywane są w uproszczonej, fonetycznej transkrypcji łacińskiej. Język Dziennika stanowi przykład polszczyzny pełnej regionalizmów, okraszonej wieloma zapożyczeniami i kalkami językowymi głownie z języka rosyjskiego, co w wypadku mieszkańca Wileńszczyzny jest rzeczą jak najbardziej naturalną. Autor sporadycznie używa też słów i wyrażeń w języku karaimskim, zrozumiałych dla bardzo wąskiego kręgu odbiorców, dlatego oprócz wyjaśnienia znaczenia filologicznego, zostały one niekiedy opatrzone informacjami dotyczącymi ich kontekstu kulturowego.

 

Jako dopełnienie Dziennika prezentujemy fragmenty opisu losów autora, spisanych przezeń na potrzeby publikacji Politechnika Wrocławska we wspomnieniach pierwszych absolwentów. Moja droga do Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 1991, s. 155-166. Tekst ten ukazał się również w czasopiśmie Awazymyz, nr 1(12) 2006, s. 3-7. Jeden niewielki fragment tej publikacji, w którym autor wspomina czasy przed zamieszkaniem w Leśnikach, zamieszczamy poniżej, w charakterze wstępu do Dziennika. Inny zaś, odnoszący się do lat powojennych — na końcu, jako swojego rodzaju epilog barwnego, choć niełatwego wojennego etapu życia Szymona Pileckiego.

Adam Dubiński

Bibliografia

-